na zdj. tytułowym: (Berlin, Kolumna Zwycięstwa, 2 maja 1945 r.)

*

„. Trzecia Rzesza dogorywała. (…) Wszędzie, gdzie się tylko dało, niemieccy żołnierze pospiesznie poddawali się zachodnim wojskom. 4 maja Montgomery przyjął na równinie pod Lüneburgiem oficjalną delegację, po czym wszystkie niemieckie wojska z terenu północnych Niemiec złożyły broń. 5 maja Eisenhower przyjął w Reims grupę emisariuszy Donitza (którego Hitler 30 kwietnia, w dniu samobójczej śmierci, wyznaczył na swego następcę) [przypis LW], który chciał się poddać Amerykanom. Powiedziano im, że będzie to albo bezwarunkowa kapitulacja, albo nic. Wobec tego 7 maja o godzinie 2.41 w nocy podpisali odpowiedni dokument, który stwierdzał, że wszystkie niemieckie wojska mają kończyć walkę następnego dnia do godziny 23.00. Churchill i następca Roosevelta (zmarłego 12 kwietnia 1945 roku) [przypis LW] Truman ogłosili dzień 8 maja Dniem Zwycięstwa.

Norman Dawies „Europa walczy 1939-1945. Nie takie proste zwycięstwo” (str. 166-167) Wydawnictwo Znak, Kraków 2008

*

Większość krajów świata świętuje corocznie 8 maja Dzień Zwycięstwa. Złośliwi lub/i niedouczeni uznają opóźnione o jeden dzień rosyjskie (a wcześniej radzieckie) obchody Dnia Pobiedy za dowód sowieckiego/rosyjskiego zacofania/zapóźnienia. Opóźnienie to miałoby nawet pewien wymiar symboliczny, przypominając, o opóźnieniu, z jakim ZSRR włączył się do walki z III Rzeszą. Jak powszechnie wiadomo- od chwili zawarcia paktu Ribbentrop-Mołotow (23.08.1939) do dnia napaści hitlerowskich Niemiec na Kraj Rad (22.06.1941) -oba te państwa były lojalnymi sojusznikami. O czym ludzie radzieccy/rosyjscy nie bardzo chcą pamiętać i nie lubią, gdy o tym się przypomina.

W tamtejszej zbiorowej pamięci oraz oficjalnej historiografii przechowywana jest i utrwalana pamięć o Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej. Jakby niezaprzeczalne zasługi Rosji Radzieckiej w walce z hitlerowskim faszyzmem w latach 1941-1945 oraz poniesione ogromne ofiary wymazywały epizod dwuletniej kohabitacji obu totalitarnych reżimów; w czasie której większy i starszy wspierał działania młodszego, mniejszego, acz stale rosnącego w siłę i terytorium. Wspierał czynnie: poprzez współudział w napaści na Polskę, aneksję krajów bałtyckich i Bessarabii, wojnę fińska. A także biernie, bezczynnie przyglądając się agresji na Danię, Norwegię, kraje Beneluksu, Francję, Bałkany. Ilu radzieckich lotników brało udział w bitwie o Anglię? Odpowiedź. „zero”. Tymczasem roku brytyjska a następnie amerykańska pomoc nadeszła do ZSRR niezwłocznie i to w ilości na tyle dużej, że pozwoliła zacofanemu krajowi nie przegrać a następnie wygrać wojnę.

(op. cit. str.54)

 

 „Gdyby Hitler najechał piekło, w Izbie Gmin wspomniałbym życzliwie o diable” (W. Churchill).

*

O tych niewygodnych faktach raczej tam się nie wspomina się w kontekście 9-majowego święta. Pieczołowicie przechowywany i utrwalany jest za to mit Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, podczas której naród radziecki praktycznie sam, z niewielką pomocą ospałego Zachodu, pokonał III Rzeszę. A największą obelgą dla ludzi radzieckich/rosyjskich było, jest i długo pozostanie słowo „faszysta”. Zakrawa na smutny paradoks, że ustrój kraju, chlubiącego się pokonaniem faszyzmu określa się mianem „raszyzmu”. Jako pierwszy uczynił to w 1995 r. Dżochar Dudajew (1944-1996) (dokładnie użył słowa русизм).

https://wyborcza.pl/7,175991,28455958,raszyzm-putinizm-barbarzyncy-to-wiecej-niz-wyzwiska-dla-rosyjskiego.html

Były generał armii radzieckiej, pierwszy prezydent niepodległej Czeczenii wiedział, co mówi-był jedną z pierwszych ofiar raszyzmu. A ofiary się nie mylą.

*

Dla mojego śp. Dziadka Edwarda (1921-1995) największą obelgą był epitet „ty bolszewiku!”. A faszystą Dziadek nie był: przedwojenny „Strzelec” a następnie żołnierz Armii Krajowej. Która to armia czynnie wspierała Armię Czerwoną w walce z faszyzmem (na przykład poprzez działania dywersyjne przeciwko niemieckiej infrastrukturze transportowej w ramach operacji „Wachlarz”). Za co wkrótce po „wyzwoleniu”, w sierpniu 1944 roku, w trakcie trwania akcji „Burza”, został przez ową armię wraz ze swym oddziałem aresztowany i osadzony w… świeżo wyzwolonym niemieckim nazistowskim obozie koncentracyjnym na lubelskim Majdanku. Ocalał, dezerterując z II Armii Wojska Polskiego, do której dał się wcielić. Dzień Zwycięstwa jego i wielu mu podobnych zastał ukrywających się w lasach. Tymczasem pozostała część towarzyszy broni przeszła szlak bojowy berlingowców: Wał Pomorski, Łużyce, Praga czeska. A jeden z weteranów o znaczącym pseudonimie „Wajs” zaklinał się nawet, że przeszedł „od Lenino do Berlino”, na dowód czego sypał kilkoma wyuczonymi niemieckimi słówkami; „halt!”, ‘jawohl!”, „weiss”.

*

Weterani! Dzielni ludzie, chylę nisko czoło. Tak niewielu ich już zostało! Zanim odejdą-warto ich słuchać, warto pytać. Na przykład obwieszonych orderami stulatków z trybuny honorowej w Moskwie. O ile ktoś odważy się spytać. O ile odważą się szczerze odpowiedzieć:

-jak się wtedy się czuli?

-czy się bali?

-czy przeżyli, bo byli najodważniejsi, czy wręcz przeciwnie?

-ilu z ich kolegów mogliby przeżyć, gdyby dowództwo bardziej liczyło się z ich życiem?

-ilu towarzyszy broni zginęło od kul hitlerowców a ilu od strzału w plecy własnych oddziałów zaporowych?

-dlaczego przez pół roku-od końca lipca 1944 do połowy stycznia 1945- biwakowali na prawym brzegu Wisły, zamiast przyjść z pomocą walczącej Warszawie? zamiast wyzwolić niemiecki hitlerowski obóz koncentracyjny Auschwitz-Bierkenau?

-czy wszędzie tam, gdzie przybywali byli witani jak wyzwoliciele, przez mężczyzn i kobiety, zwłaszcza przez kobiety?

-dlaczego berliński pomnik żołnierzy radzieckich nazywany bywa Denkmal für einen unbekannten Vergewaltiger? [pomnik nieznanego gwałciciela]

Te pytania i odpowiedzi jednak nie padną; zagłuszy je tupot marszowych kroków, chrzęst gąsienic i melodie euforycznych pieśni.

*

Przyczyna różnicy obchodów Dnia Zwycięstwa w krajach kolektywnego Zachodu” i русского мира jest tak prosta jak ruch obrotowy Ziemi a zarazem tak złożona jak złożona była sytuacja w ostatnich dniach wojny na frontach Europy.

Ale Stalin nie chciał o tym słyszeć. Uznał dokument z Reims za nieważny lub wstępny”. Życzył sobie, aby akt bezwzględnej kapitulacji został złożony jego własnym przedstawicielom. Wobec tego zobligowano inną niemiecką delegację do ponownego odegrania spektaklu w berlińskim Karlshorst 8 maja o godzinie 23.30. Z powodu różnicy strefach czasowych, w Moskwie zrobił się już 9 maja. I wobec tego rocznicę zwycięstwa obchodzi się w Rosji właśnie 9 maja.” (op.cit. str. 167)

#