wszelkiey sciencyi pełen,
na rożne tytuły, iak na i rozdziały podzielony,
mądrym dla memoryału,
 idiotom dla nauki,
 politykom dla praktyki,
 melancholikom dla rozrywki
 erygowany

na okoliczność
teraźniejszych, przeszłych i przyszłych wyborów
spisał
Lew Łukowski

 I.  O wyborach
II. O prawach
III. O obowiązkach
IV. O darach i daninach
V. O podatkach

I.
O wyborach

Wiecie? To posłuchajcie: piętnastego października bieżącego w roku w Polsce odbędą się wybory parlamentarne oraz referendum ogólnokrajowe. Lokale wyborcze otwarte będą od godziny 7.00 do 21.00. Zważywszy na to, że w ów jesienny dzień słońce wzejdzie o 6.59 a zajdzie o 17. 43 to przez pierwsze dziesięć godzin i trzy kwadranse głosowanie przebiegać będzie w sposób jasny i transparentny, zaś ostatnia godzina i kwadrans utoną w ciemnocie. Za to zbędne staną się już kabiny do głosowania. Wystarczy zgasić światło.

*

O 100 fotelu senatorskich oraz 460 poselskich ubiega się 7027 kandydatów. Na 1 fotel przypada więc 12,548 kandydat o średniej wadze 80 kg. Rekomendowany udźwig minimalny: 1003, 84 kg.

*

 Liczba uprawnionych do glosowania przekracza 29 mln. osób. Od wyborcy oczekuje się:

-znajomości alfabetu od „A” jak Abramik Dariusz, okręg 6, lista 8, pozycja 16 do „Ż” jak Żyłka Janusz Piotr, okręg 21, lista 6, pozycja. 18;

-umiejętności liczenia od 1 (KW Bezpartyjni Samorządowcy) do 6 (KKW Koalicja Obywatelska PO .N IPL Zieloni) oraz

-używania pisma krzyżykowego.

Wobec kandydujących- tradycyjne brak większych oczekiwań.

*

 W czasie prób stworzenia wspólnej listy opozycji padł Twitter.

Fig .2

Próba odpowiedzi na pytania referendalne na ChatGPT 4 drastycznie obniżyła IQ sztucznej inteligencji.

*

 Na okoliczność wyborów obszar kraju został podzielony na 41 okręgów wyborczych do Sejmu oraz 100 okręgów wyborczych do Senatu.
Jakby mało jeszcze było podziałów w tym kraju! Ale za to jakież to źródło nowych, nieoczywistych tożsamości!

-Kto ty jesteś?

Bialskobiłgorajskochełmskohrubieszowskokrasnostawskoparczewskoradzyńskotomaszowskowłodawskozamojszczanin mały. (okręg nr 7)

-Gdzie mieszkasz?
-W obwarzanku. (okręg nr 20)

II.
O prawach

Prawa winny być równe dla wszystkich. W tym oba-czynne i bierne-prawa wyborcze. Dla wszystkich bez wyjątku. Nie wyłączając dzieci i młodzieży. Czyż pajdokracja jest gorsza niż gerontokracja, plutokracja, arystokracja czy kleptokracja? Nie miałbym nic przeciwko kilkuletniemu prezydentowi regentowi. Co pociągałoby za sobą zastąpienie Pierwszej Damy Pierwszą Mamą, Pierwszym Tatą, Pierwszym Dziadkiem czy Pierwszym Kolegą z Podwórka. Nastoletnia głowa państwa nadrabiałaby niedostatki kompetencji w kwestiach obronności i polityki zagranicznej (od czego zresztą są doradcy? Znalazłoby się paru kumatych boomerów w temacie) sprawnością w social mediach. Nie byłoby siary na Tik-Toku ani „Ostrego cienia mgły”.

*

A także dla aresztowanych i skazanych. Bo w czym przestępcy schwytani, osądzeni i osadzeni są gorsi od tych chodzących na wolności, bezczelnie głosujących, kandydujących i-o zgrozo! -wybieranych? Jak pokazuje przykład zza oceanu-zarzuty karne i aresztowanie nie są przeszkodą w ubieganiu się o najwyższy urząd w państwie. Wręcz przeciwnie: zdjęcie z kartoteki policyjnej jest  świetną ulotką wyborczą. (Uwaga: dotyczy tylko kandydatów o pomarańczowym owłosieniu i karnacji pig pink).

 

III.
O obowiązkach

 „Udział w wyborach to obywatelski obowiązek”. Wyświechtany, fejkowy frazes; szantaż, mający na celu zwiększenie frekwencji. Wybory to PRAWO, a z prawa można korzystać (lub nie) a obowiązek trzeba wypełniać. Na przykład powszechny obowiązek obrony ojczyzny.

*

Istnieje łatwiejszy i skuteczniejszy sposób na to, aby zgromadzić tłumy przy urnach. Mały, profrekwencyjny trick. Wystarczy zapisać w konstytucji:

„Obywatel ma prawo do udziału w wyborach lub do obrony ojczyzny”.
lub
„Obywatel ma obowiązek wyboru prawa do głosowania lub obrony ojczyzny”.

Albo kartka, albo kamasze. Tertium non datur.  Kobiety, dzieci, starcy-na wybory lub do woja marsz! Koszary do kolejnych wyborów, oby przedterminowych. Tylko nie daj Boże nastania jakiejś dyktatury albo monarchii. Wtedy umarł w butach. Pardon- w kamaszach.

IV.
O darach i daninach

Obywatel to dziwny gatunek człowieka. Dziki jakiś, nieufny. Prawa od obowiązku nie odróżnia, daru od daniny. Na przykład takie państwo (ludzkie państwo!) daje mu coś z dobrego serca a ten ogląda z każdej strony, dziury w całym szuka, podstępu się dopatruje, wypytuje:

-Czemu tak mało?

-A ile to zapłacę w podatkach?

Obdarowany, skonfundowany i ambiwalentny, jak ten cyklista w Białymstoku, który właśnie dowiedział się, że ukradli dla niego rower i biedak nie wie, czy ma dwa rowery czy nie ma żadnego…

 

V.
O podatkach

Podatki w Polsce są takie, jakby wymyślił je Janosik, i to po kilku mocnych „Tatrach” albo „Harnasiach” Zabrać bogatszym (ale nie wszystko, żeby dalej byli bogaci i było kogo łupić) i dać biednym (ale nie za dużo, bo przestaną być biedni i nie będzie komu dawać). Ow fiskalny Janosik musi się też miarkować w zabieraniu i oddawaniu, aby społeczeństwa nie spłaszczyć za bardzo i nie wyhodować żmij na rządowej piersi-klasy średniej. Aspiracje to-to ma, o prawa obywatelskie się upomina! Tfu!

*

PIT, CIT, VAT, akcyza, „Polski Ład” ….

Fig. 3

Nawet analfabeta ekonomiczny, dziecko lub pijany bez problemu wymyśliliby prostszy system podatkowy. Dzieckiem nie jestem. Potrzymajcie mi piwo:

*

Na przykład taka akcyza od paliw powinna w całości iść na budowę i utrzymanie dróg. Więcej dróg to więcej samochodów, więcej z akcyzy to więcej dróg, więcej samochodów-…i tak dalej, aż do wyasfaltowania całego kraju od Bałtyku po Tatry!

Podatek od wyrobów tytoniowych na sport. Na pamiątkę pewnej marki tanich, podłych papierosów bez filtra.

Fig. 4

 

*

Zyski ze sprzedaży alkoholu – na zdrowie. „Na zdrowie!”. Każdy toast napełniałby kasy (wreszcie oddłużonych) szpitali, ku radości dyrekcji, personelu i pacjentów wszystkich oddziałów. Z wyjątkiem odwykowych.

*

CIT i inne daniny od przedsiębiorców- na budżetówkę. W interesie każdego mądrego rządu jest utrzymywanie dwóch wzajemnie nienawidzących się grup społecznych. Divide et impera.
„Nieroby i darmozjady, żyją z naszych podatków!”
„Cwaniacy i złodzieje-tylko kombinują jak nic nie zapłacić!”.

*

VAT- brak pomysłów. Silna rekomendacja- zlikwidować.

*

PIT, czyli podatek dochodowy od osób fizycznych zastąpić starym, poczciwym pogłównym. (pogłównem?) Płaconym (płaconem?) przez wszystkich, w równej kwocie, dobrowolnie i w dodatku raz na jakiś czas. A kiedy, spytacie? Podczas wyborów oczywiście! Najpierw kasa, potem karta (chyba że ktoś woli bronić ojczyznę). Zapewne obok urny na głosy stałyby jakaś skarbona lub (w nowocześniejszych lokalach wyborczych) terminale płatnicze Albo zamiast drzwi – bramki na monety, jak przy wejściu do metra. Szczegóły do dyskusji.

*

To, co uciułałyby komisje wyborcze byłoby budżetem nowo uformowanego rządu. Który to rząd działałby dopóty, dopóki wystarczyłoby pieniędzy z pogłównego. Im wyższa frekwencja tym dłuższe i/lub hojniejsze rządy. A jak kasa się skończy-nowe wybory. Ku uciesze opozycji. I skoszarowanych.

*

Chyba, że rząd miałby jakieś rozgrzebane ustawy, naprawdę ważną, niezrealizowaną misję lub po prostu chciałby jeszcze porządzić. Wtedy zrzutka z ministerialnych kieszeni. Albo orszak złożony z premiera, wicepremierów, ministrów, wiceministrów w randze podsekretarzy stanu, podsekretarzy w randze wiceministrów, dyrektorów departamentów i pełnomocników rządu do spraw… wyruszałby w kraj. Na żebry. Od dwora do dwora, od chałupy do  chałupy; pod cmentarze, kościoły i dyskonty. Na parkingi pod centrami handlowymi.

-Kierowniku, popilnować auta za piątaka? Bezpieczeństwo gwarantowane, robię w MSWiA.

*

Jakże władza zbliżyłaby się do ludzi! Zbędne stałyby się sondaże preferencji wyborczych i nastrojów społecznych. Sympatie i antypatie polityczne wyznaczałoby to, jak często polityków przyjmowano by chlebem i solą lub szczuto psami. Zaś „zmieszać z błotem”, „wylać wiadro pomyj” czy „ozłocić” przestałyby być li tylko figurami retorycznymi.

*

I tak oto polityka wróciłaby do swych korzeni, stajać się ponownie elitarnym, płatnym zajęciem. Zamiast być niekończącym się POPIS-em. znów byłaby służbą na rzecz dobra wspólnego (polis).

*
*. * *
*. *. *. *. *

LeW

 

Fig.1 i motto Benedykt Chmielowski „Nowe Ateny” (1745) – zdjęcie tytułowe
Fig. 2. https://twitter.com
Fig. 3. https://andrzejrysuje.pl/tag/polski-lad/
Fig.4. Papierosy “Sport” (domena publiczna)