Kodeks Hammurabiego ponad dwumetrowa, kamienna stella z jego tekstem, odnaleziona w Suzie (obecnie Iran) przechowywana w Luwrze
Realiści wierzą w rozwiązanie bliskowschodniego konfliktu, choć zdają sobie sprawę ze złożoności problemu a conditionibus sine quibis non do zgody są:
-prawo Izraela do istnienia, samoobrony i posiadania własnego państwa
-prawa innych narodów (palestyńskiego, kurdyjskiego) do samostanowienia, posiadania własnych państw oraz egzystencji wolnej od terroru (wewnętrznego i zewnętrznego)
-kontrola nad regionalnymi programami nuklearnymi
-zakończenie aktualnie trwających konfliktów zbrojnych, w tym „wojen zastępczych” w Jemenie i Syrii
-poszanowanie praw człowieka, wolności religijnych (Jazydów w Iraku, chrześcijan w Arabii Saudyjskiej)
-pojednanie szyicko-sunnickie
Okresy eskalacji bliskowschodniego konfliktu przeplatają się z krótszymi lub dłuższymi okresami niesatysfakcjonującego nikogo statusu quo. Posługując się terminologią szachową- panuje pat, czyli sytuacja w której jeden z graczy nie może wykonać posunięcia zgodnego z zasadami, ale jego król nie jest szachowany, to znaczy nie jest atakowany przez bierkę przeciwnika. Co ciekawe-gra, pochodząca z Indii-była znana w Persji już w latach 70. VI wieku a za pośrednictwem Arabów trafiła do Europy, sama nazwa „Szach” wywodzi się z języka perskiego i oznaczą króla, zaś jej zakończenie: „szach-mat” -„”król jest bezsilny”
Idealiści i marzyciele oczekują zaś, że pokój zapanuje natychmiast, po tym jak palestyńska Oblubienica i jej izraelski Oblubieniec chwycą się za ręce i wykrzykną w swych siostrzanych językach: magiczne zaklęcie
„Szalom! Salaam!”
I choć rozum nakazuje realizm to serce marzy. Wszak to Ziemia Święta, ojczyzna biblijnego Raju, cudowne miejsce, miejsce cudów, a słowo „pokój” wpisane jest w nazwę świętego miasta „Jeruzalem”. Nawet jeśli codzienne wiadomości z regionu nastrajają fatalistycznie.
*
To przesądzone-choć nie pojadę do Iranu ani w bliższej i dalszej przyszłości, to będę tęsknił za tajemniczą, górzystą krainą, znaną z książek
Z filmów („Persepolis” V. Paronnaudai M. Satrapi 2007), z pewnej audycji radiowej („Wiszące ogrody” Bartek Gil, Radio 357 https://radio357.pl/podcasty/audycje/wiszace-ogrody/ ) z ukradkowych zdjęć, pstrykanych z pokładu samolotu, lecącego do neutralnych Emiratów
Ze smaku irańskiej kuchni. Oraz z relacji podróżników:
Irańczycy wypiekają mnóstwo pysznych gatunków chleba; jednym z najpopularniejszych jest chrupiący, pszenny nan-e barbari. Zawiera sól morską, jest posypany sezamem i makiem i jada się go na śniadanie. Zazwyczaj jest podłużny, trochę owalny, a przez górną powierzchnię biegnie kilka równoległych nacięć. Tak się składa, że jego wygląd często przypomina kraj, w którym się go wypieka.
(Timothy Marshall „Potęga geografii” Zysk i s-ka Wydawnictwo; Poznań 2021)