no to dojechaliśmy Krakowskie Poldka niedługo sprzedam mam nawet coś na oku rodzinny van Fiat Ulisees albo Wołga stara czarna limuzyna co to wozili się nią pierwsi sekretarze i straszyli nią dzieci znasz legendę o czarnej wołdze czym tam cię straszyli jak byłeś mały kto ci opowiadał bajki kto nauczył chodzić do kogo mówiłeś tato gdzie się podziewałeś przez te wszystkie lata

(szloch)

stary się robię drugi raz w życiu płaczę nie wiem gdzieś się podziewał Rudek nie wiem kto i gdzie ale na człowieka cię wychował na prawdziwego mężczyznę prochu też powąchałeś jak widzę bo choćbyś się przebrał za cywila to i tak munduru się nie wyprzesz od razu poznałem jak podszedłeś do mnie tam na Majdanku a jak pokazałeś list to już na pewno wiedziałem do niej chciałem cię zawieźć wspomniałem o niej ale ty wolałeś najpierw latać po cmentarzach po mieście z menelami się szlajać rozumiem sam młody byłem cały czas krążyłem za tobą ale zobacz jak teraz wyglądasz jak skrzyżowanie zdechłej wrony z Chaplinem wpadnij dziś wieczorem do mnie dam ci normalne łachy pogadamy zjemy kolację bo my taksiarze mamy Sylwestra w Nowy Rok na razie muszę jeszcze pojeździć pijaków zebrać z ulic zanim śmieciarki wyjadą

(śmiech)

wieczorem przyjdź wieczorem przyjdą moje córki poznasz swoje siostry szwagrów siostrzeńców a potem pojedziemy po Fiata jest twój po dziadku ci się należy i Poldka kajecik ci pokaże może coś zrozumiesz bo ja ni w ząb choć na rachunkach się znam i mówią że mam kalkulator w głowie i złotówki w oczach ale to wieczorem a teraz idź do niej.

Idź do matki synu.