*
W nocy wszystkie koty są szare. A myśli czarne. Szczególnie te zmącone wieczornym białym winem. Kłębią się w bezsennej głowie niczym chmury: mroczne reminiscencje, mgliste przeczucia, niejasne lęki antycypacyjne, ostre flashbacki złych wspomnień . Natrętne jak ćmy, długie jak grudniowa noc, mdłe jak zapach świecy.
**
Złoty blask zapalonych lampionów. Woskowoblade twarze nielicznych wiernych, spieszących na Roraty, szlachetnieją w ich rembrandtowskim blasku. Ciemne sylwetki zmierzają pewnie przez mrok i mgłę jakby do celu prowadziła je niewidzialna ręka lub niewidoczna złota nić.
***
Mrok przedświtu wpełza w mrok kaplicy. Trzy złote aureole nad głowami Świętej Rodziny. Wieniec adwentowy płynie u stóp ołtarza niczym ciemnozielony okręt z trzema masztami zapalonych świec. Fokmaszt, grotmaszt, stermaszt. Było, Jest, Będzie.
Wiara, nadzieja, miłość.
Rorate coeli desuper .
(17 grudnia 2021)