Aluminiowe dwójki i piątki miały swe mniejsze odpowiedniki, wykonane z żółtego metalu, nieźle imitującego złoto.

Bądź co bądź były to złote polskie. Małe słońca. Były cięższe. -ważyły odpowiednio 3 i 5 gramów. Gdy wychodziły z obiegu to wypłacona w nich przeciętna pensja (jakieś 5 milionów złotych) równałaby się -odpowiednio- pięciu lub siedmiu i pół tonom szlachetnego kruszcu. Która to (nielegalna!) operacja dałaby wielokrotny zysk na skupie metali kolorowych.

Ta krótka dynastia monet mosiężnych zastąpiła dynastię aluminiowych, aby wkrótce abdykować na rzecz miedzioniklowych.