Poniższy tekst czyta się w kilka minut, ale jeśli jesteście w przedmaturalnym niedoczasie, to przelećcie go „po łebkach”, które-dla ułatwienia-zapisano pogrubioną czcionką.

Matura jest jak bitwa z wojskiem kobiet: przegrać wstyd i uciec głupio

Z całym szacunkiem dla współczesnych żołnierek i mitycznych Amazonek, ale ten stary, mizoginiczny dowcip skutecznie dodawał mi ongiś (33 lata temu) animuszu przed najważniejszym egzaminem w życiu. Czyżby najważniejszym? A kto zdał za pierwszym razem praktyczny na prawo jazdy? Niewątpliwie-matura jest egzaminem wyjątkowym, ale były i będą ważniejsze.

Na pewno zdasz! -nic tak nie denerwowało, jak powyższa fraza, wygłaszana w dobrej wierze, przez życzliwych bliskich. Może jeszcze bardziej tylko ta, wypowiadana ex post :

A nie mówiłem? I po co było się tak stresować… Sęk w tym, co między „przed” i „po”. Tak więc i Wy drodzy abiturienci, na pewno zdacie. Duża większość z Was. W 2024 roku maturę zdało 84,1% absolwentów szkół ponadpodstawowych. Tak podają statystyki, według których statystycznie człowiek z psem mają średnio po trzy nogi a ze stonogą po pięćdziesiąt jeden

Nie dajcie się zwariować, wkręcić w galopującą spiralę czasu:

Hej, za rok matura,
Za pół roku
Już niedługo, coraz bliżej,
Dwa tygodnie.
Oj, za dzień matura
Za godzinę
Już niedługo, coraz bliżej,
Już za chwilę.

Jak się uczyć radził nie będę, to sami wiecie najlepiej, po dwunastu (w przypadku absolwentów techników trzynastu) latach edukacji.

Strzeżcie się „fałszywych przyjaciół. Każda używka, czy to psychostymulant czy uspokajacz to biohazard i dług zaciągany się wobec organizmu, który trzeba będzie spłacić. Z procentem

Najlepsi sprzymierzeńcy maturzysty: czysty umysł, cisza. oraz ćwiczenia fizyczne.

„Ruch zastąpi każdy lek, podczas gdy żaden lek nie zastąpi ruchu”

(Wojciech Oczko, nadworny lekarz królów Polski)

Aktywności dowolne, ulubione które nie tylko pozwalają rozprostować zesztywniałe od siedzenia stawy, odciążyć zdrętwiałe mięśnie pośladkowe, ale też poprawiają ukrwienie mózgu i zmniejszają poziom hormonów stresu. Dychotomiczny podział na „mózgowców” i „mięśniaków” jest anachroniczny. Immanentną częścią treningu kadry narodowej szachistów są. biegi i gimnastyka. I odwrotnie-na siłowni też trzeba myśleć, na przykład jak podczas martwego ciągu utrzymać lordozę lędźwiową a robiąc tak zwane OHP („over head press”) nie uszkodzić stożka rotatorów.

Nie słuchajcie demotywatorów w stylu matura to bzdura czy Nie matura, lecz chęć szczera zrobi z ciebie… i tu następuje litania osiągnięć oraz lista ludzi sukcesu, którzy odnieśli go, pomimo braku świadectwa dojrzałości. Ba, nawet

jego brakowi, jakby owe świadectwo odzierało człowieka z przedsiębiorczości czy też innych talentów. Strach pomyśleć, co by osiągnęli i kim by się stali owi giganci z maturą w kieszeni?

Pamiętajcie o deklinacji. Dla przypomnienia:
Mianownik (kto? co?)
Dopełniacz (kogo?czego?
Celownik (komu? czemu?
Biernik (kogo? co?)
Narzędnik (z) kim? (z) czym?)
Miejscownik (o kim? o czym?)
Wołacz (o!)

W tytule występuje dopełniacz: „Porady (dla kogo?)- dla maturzystów”, niczym w wierszu Adama Ważyka „Poemat (dla kogo?) dla dorosłych” (1955). Choć mógł też być użyty celownik „ (komu?czemu?)Maturzystom porady”, co korespondowałoby z innym wierszem „Czuwającym w noc noworoczną” Wiktora Woroszylskiego (1949)

„Młodym –
aby rośli, dojrzewali.
Ojczyźnie – socjalistycznego szczęścia.
No, a czego
mam dziś życzyć
wam,
towarzysze
ze służby bezpieczeństwa?”

-„Pegasusa!” -chciałoby się odrzec…

Pokuszę się o przypuszczenie, graniczące z pewnością, iż żaden z obu wierszy nie pojawi się na tegorocznym egzaminie maturalnym. Bo typowanie tematów maturalnych to ulubione zajęcie, zarówno zdających jak i tych, którzy egzamin ten mają już za sobą Murowanym, corocznym pewniakiem jest „Lalka”, której depczą po piętach „Dziady” i goni czarny koń „Ferdydurke”.

Czas kończyć, czas wejść na salę gimnastyczną, którą sto dni temu była salą balową a na te kilka majowych dni zamieni się w salę egzaminacyjną. Wielu z Was zabierze tam za sobą ulubione maskotki, pożyczone „na szczęście” pióra, inne amulety i talizmany, założy bieliznę w określonym kolorze (choć to chyba na studniówkę). Zwyczaje, mające swe korzenie w psychice człowieka, będącego na etapie myślenia magicznego. Wiara, że wykonanie określonych czynności rytualnych ma wpływ na rzeczywistość. Jak ten kopniak dawany przed wejściem na egzamin, który nota bene wywodzi się z subkultury więziennej i oznacza „idź i więcej nie wracaj”. Nie znam się na maturalnych przesądach, nie wierzę w ich „moc” ale jeśli redukują poziom stresu to OK.

No chyba, że pluszak jest naszpikowany mikrofonami a wieczne pióro ma wbudowaną mikrokamerę. „O kolesie, tutaj miarka się przebrała!” – jak rzekł niegdyś prezydent Lech Wałęsa (noblista, bez matury). Ściąganie nie jest wprawdzie uznawane za przestępstwo w rozumieniu Kodeksu Karnego, ale za poważne naruszenie zasad egzaminacyjnych, co skutkuje unieważnieniem egzaminu z danego przedmiotu i brakiem możliwości przystąpienia do poprawki w sierpniu Poza tym, jeśli nawet niewykryte i nieukarane to nieusuwalna skaza na życiorysie. Bo jak czulibyście się, dostawszy się na wymarzoną medycynę czy sinologię dzięki jednemu, zdobytemu nieuczciwie punktowi, którego zabrakło grającemu fair koledze?

Na koniec bardzo dobra wiadomość dla tych z Was, którzy idą dziś na ten…no dobrze, niech będzie – NAJWAŻNIEJSZY egzamin w życiu -bez przytulanek, pożyczonych piór i ściągawek, wyposażeni tylko (aż!) w atrybutu dorosłego człowieka -wiedzę i doświadczenie, rozum i wolną wolę: Już zdałyście egzamin dojrzałości.

Pozostałym: połamania piór!