Londyn jest nadmiarowy pod każdym względem:
- powierzchni (1572 km kw.)
- liczby ludności (8,961 mln.) oraz gęstości zaludnienia (5700 os/km kw.)
- długości metra (402 km), łączącego 272 stacje za pomocą 11 linii i przewożącego codziennie 3,6 mln pasażerów
- liczby klubów piłkarskich, grających w Premier League (6; Chelsea, Arsenal,Tottenham Hotspur, Crystal Palace, Fulham, Brentford).
….a także powierzchni terenów zielonych, ilości pałaców, muzeów, pomników i świątyń; pod względem nieograniczonych możliwości i wszechobecnych zagrożeń. Ryszard Kapuściński w „Hebanie” (a może „Imperium”?) zauważył, że hipertrofia stolicy w stosunku do prowincji jest cechą krajów nisko rozwiniętych. Nadmiarowa, a więc zamieszkiwana przez 10, 20 i więcej procent ludności państwa, metropolia „zasysa” z prowincji siły witalne, przyczyniając się do jej zacofania. 9 milionowy Londyn zamieszkuje co 8 z obywateli (pardon-poddanych) 67 mln królestwa. Proporcje godne afrykańskiego bantustanu, republiki bananowej lub posowieckiej. Lub stolicy imperium, nad którego ladami i morzami nigdy nie zachodziło słońce.
**
Leżący w północnej Anglii York dzieli od Londynu 200 mil i łączą wieki historii.
Zarówno Londinium jak i Eborace początki swe wywodzą z czasów rzymskich. To w tym mieście, położonym u zbiegu rzek Ouse i Foss, po śmierci Konstancjusza Chlorusa w 306 r n.e. rzymskie legiony ogłosiły Augustem jego potomka Konstantyna, zwanego później Wielkim. Tutejsza gotycka katedra, (York Minster) należy do największych gotyckich budowli na świecie, przewyższając świątynię w Opactwie Westminsterskim. To właśnie obecność katedry uprawnia 141 tysięczne miasto do miana „city”, podobnie jak katedra św. Pawła nadaje nazwę otaczającej ją londyńskiej dzielnicy, kojarzonej głównie z giełdą, zaś katedra świętego Patryka, uprawniają położony nad rzeką Hudson Nowy Jork do akronimu NYC.
Tymczasem „Stary” York jest dziś uroczym, sennym miastem, słynącym z dużej ilości pubów-miejska legenda głosi, że każdego dnia w roku można pójść do innego, mijając po drodze „do” lub „z” miejsce narodzin Guya Fawkesa –nieszczęsnego spiskowca prochowego, , straconego w Londynie w 1606 roku.
Jakkolwiek York nie leży nad morzem, to właśnie tu „narodził się’ najsłynniejszy literacki żeglarz i rozbitek wszechczasów;
„Urodziłem się̨ roku Pańskiego 1632, w angielskim miesicie Jorku. Mimo to mógłbym się̨ niemal zwać́ Niemcem, albowiem ojciec mój pochodził z Bremy i w późnym dopiero wieku osiadł w Anglii”
(DANIEL DEFOE „Przypadki Robinsona Cruzoe” 1719)
***
Gdyby tak, zgodnie z zasadą „słoń a sprawa polska”, zastosować nasze analogie do realiów brytyjskich to Londyn ze swą królewsko-parlamentarną stołecznością mógłby odpowiadać Warszawie i Krakowowi razem wziętym (!), niewielki za to prastary York ze swą nadmiarową katedrą-Gnieznu, zaś Edynburg – Wilnu.
Stolica Szkocji-kraju połączonego unią personalną a następnie realną z silniejszą i większą Anglią, mniej więcej w tym samym czasie, co Wielkie Księstwo Litewskie i Koroną, o równie długiej i burzliwej historii pokojowej koegzystencji, wojen i animozji, , połączonych konwergencją kultur i języków.
Sama Szkocja (gaelic Alba) dzieli się na część nizinną (ang. Lowlansds) i wyżynną (Highlansds). Niczym Aukštaitija, (lit. „kraj górny”) i Žemaitija, (lit. žemas, 'niski’) czyli Żmudź, Podobnie jak stolica nad Wilią-również miasto nad zatoką Firth of Forth może pochwalić się ponadpólmilionową populacją, długą historią, bajkową urodą, właściwą miastom położonym na północy czy obecnością królewskiego zamku na wzgórzu. A także licznymi polonikami.
Wśród nich pomnikiem generała Stanisława Maczka, brązową statuą misia Wojtka z armii Andersa czy kwaterą polskich żołnierzy na miejscowym cmentarzu Mount Vernon. To tam również znajduje się miejsce wiecznego spoczynku naszego krajana, księcia Seweryna Czetwertyńskiego, właściciela majątku Suchowola, fundatora tamtejszego kościoła parafialnego.
Fot. https://www.mojaszkocja.com/edynburg-mount-vernon-catholic-cemetery/