Słabnący złoty potrzebował wzmocnienia w postaci krzepkich kartek.
Pierwsze kartki pojawiły się w latach 70.-tych. Na cukier. Nawet ładne, wyglądały jak znaczki pocztowe z cyframi oznaczającymi ilość kilogramów białego kryształu, do zakupu której uprawniały. Potem pojawiły się kartki inne artykuły spożywcze i przemysłowe- brzydkie, siermiężne, na grubym papierze, z oznaczoną miesięczną ilością towarów, który można było na ich podstawie kupić. Oczywiście jeśli rzucili coś do sklepu i odstało się swoje w kilometrowej kolejce.